Prawie 1,5 mln turystów odwiedziło już zagrodę żubrów w Mucznem w Bieszczadach
Jak poinformował PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek, w ubiegłym roku zagrodę odwiedziło prawie 190 tys. osób. „Zwiększony ruch obserwujemy także czasie ferii. Od początku tego roku licznik w zagrodzie zanotował już ponad 5 tys. wejść” - dodał.
Leśnik podkreślił, że w Mucznem żubry można zobaczyć z niewielkiej odległości, w dodatku w ich naturalnym środowisku.
Aktualnie w Zagrodzie Pokazowej Żubrów (ZPŻ) w Mucznem przebywa 9 osobników: 5 dorosłych to byk Spovid, krowy Stupna, Muczna, Tjlli i Vaiana oraz zeszłoroczny przychówek: byczek Puerto oraz jałówki: Pustynka, Pułapka i Pudyna.
Żubry, które przyjdą na świat w zagrodzie po trwającej minimum kilkanaście miesięcy aklimatyzacji są wypuszczane na wolność i dołączają do dzikich stad.
Jak przypomniał Marszałek, zdarzyło się również, że żubry z zagrody wyjechały aż do Rumunii. „Ich miejsce zajmują wtedy osobniki urodzone w zagrodzie albo do niej sprowadzone. W ZPŻ w Mucznem żyją osobniki daleko spokrewnione z bieszczadzką populacją” – zaznaczył.
Marszałek podkreślił, że żubry są wypuszczane na wolność, po to, aby poprawić „pulę genetyczną i stan zdrowotny stad żyjących w Bieszczadach”.
Zagroda w Mucznem zajmuje powierzchnię blisko dziewięciu hektarów. Przez jej środek przepływa potok, który dostarcza żubrom wody. Stok, na którym zbudowano paśnik dla stada, porośnięty jest jodłami.
W Bieszczadach - według ubiegłorocznych szacunków krośnieńskiej RDLP - na wolności żyje około 750 żubrów. W ten region Polski pierwsze osobniki sprowadzono w 1963 roku.
Należą do rasy białowiesko-kaukaskiej, są potomkami żubra z Kaukazu i samic żyjących w ogrodach zoologicznych i zwierzyńcach prywatnych. Obecnie dziko żyją one wyłącznie w Bieszczadach. W pozostałych ośrodkach w naszym kraju żyją żubry czystej linii białowieskiej.
Żubry są ssakami z rodziny pustorożców. Długość ich ciała wynosi 2,5-3,5 metra, wysokość w kłębie dochodzi do dwóch metrów, ważą do 1000 kilogramów.(PAP)
Autor: Wojciech Huk